Często koleżanki i znajome, pytają mnie o moje sposoby na pielęgnację ciała i twarzy. Ułatwiając sobię sprawę, spiszę tu, jak mniej więcej to wygląda. Będzie to opis pielęgnacji optymalnej, czyli tego co robię kiedy mam więcej czasu i ochoty;), plus polecane przeze mnie sprawdzone, przykładowe produkty.
Rano:
- Myję twarz żelem antybakteryjnym ( ostatnio Ziaja seria z miodem manuka) – na poduszkach lubią zalęgać się różne bakterie, poza tym, zwłaszcza latem często się pocimy i rano buzia nie wygląda świeżo.
- Tonizowanie, używam toniku w spraju lub wylewam troszkę na dłonie i wklepuję w twarz. Nie stosuję toniku jako kosmetyku oczyszczającego! Tonik ma przywrócić prawidłowej pH po użyciu mydła plus zadziałać pielęgnacyjnie i łagodząco.
- Nakładam serum antyoksydacyjne ( np. Flavo-C ).
- Krem pod oczy.
- Krem z filtrem, min. SPF30 ( tu już musicie znaleźć swojego ulubieńca, moje typy to La Roche Posay Athelios spf30 żel krem i Cell Fusion C Laser Sunscreen 100 spf50+ ).
- Koreański krem BB ( moim zdaniem jedne z najlepszych to kremy BB Skin79 – niedługo post opisujący te kremy ). To dodatkowa ochrona przeciwsłoneczna plus pielęgnacja.
- Reszta makijażu:).
- Na czczo wypijam dużą szklankę ciepłej wody z cytryną.
- W ciągu dnia, jeśli to możliwe poprawiam makijaż pudrem z filtrem.
Wieczór:
- Zmywam makijaż : najpierw czymś tłustym ( balsam oczyszczający lub olejek ), aby rozpuścić makijaż i brud:), drugie oczyszczanie, do wyboru – żel antybakteryjny ( ten który rano) lub coś delikatnie peelingującego ( ideał to ten peeling , zostawiam go na twarzy aby chwilę sobie podziałał i zmywam pod prysznicem, tańsza wersja to peeling enzymatyczny Ulga firmy Ziaja lub czarne mydło ).
- Tonik.
- Przed wejściem pod prysznic „szczotkuję” ciało – na sucho, dość dużą szczotką do ciała, zawsze w górę w kierunku serca, omijając biust ( mniej więcej 2-3 razy w tygodniu ). Szczotkowanie poprawia ukrwienie skóry oraz oczyszcza ciało z martwego naskórka – gwarantuję efekt już po kilku razach:).
- Prysznic, jeśli tylko mam na tyle odwagi, staram się kończyć jak najzimniejszą wodą:).
- Balsam do ciała, zamiennie z balsamem brązującym.
- Kolejny etap ma dwie wersje : 1. Tonik z kwasami ( Liquid Gold lub wersja tańsza Iwostin Perfectin Lucidin ) i czasami na niego nakładam krem nawilżający, jednak często zostawiam samemu sobie i pozwalam działać. 2. Serum silnie nawilżające i regenerujące ( ostatnio firmy Skin79 ze śluzem ślimaka – recenzja niedługo ) i na to jakiś mocno odżywczy krem.
- Już leżąc w łóżku – smaruję ręce i stopy.
Wydaje mi się, że jest to „telegraficzny”skrót mojej podstawowej pielęgnacji. Produkty w zależności od pory roku i ewentualnych problemów skórnych mogą się zmieniać, ale ogólny zarys pozostaje ten sam. Dość często dokładam jeszcze maseczki ( cokolwiek mi wpadnie w ręce:)), a w ciągu dni krem do rąk jest grany „ile wlezie”. Dokładny demakijaż wieczorem i filtry na dzień to PODSTAWA! Wiem powtarzam się:). Jeśli macie jakiekolwiek pytania zapraszam do komentowania.
Na koniec, wszystkim mamom z okazji ich dnia – zdrowia, cierpliwości, spokoju i pociechy z pociech:).
Jedna myśl w temacie “Wymądrzania się częśc 2.”